Risotto z dynią i parmezanem - istny raj dla podniebienia

Cześć!
Wiem, że dość dawno nic nie publikowałam, ale to dlatego, że ostatnio dużo się działo. W skrócie - od jakiegoś czasu w mieszkaniu pojawił się jeden lokator więcej - Bruno. Wymaga dużo uwagi i opieki. Jest małym kotkiem, ale to wcale nie oznacza małych problemów przy wychowaniu :)
A to, co dzisiaj chcę Wam zaproponować to jeden z #autumnvibes, w którym dynia gra główne skrzypce! Mowa o risotto z dynią, które składa się z najprostszych składników, lecz smak tego dania wcale nie jest banalny :) Dorzuciłam do tego trochę klasyki w postaci kotleta z piersi z kurczaka i w ten oto sposób powstało danie, w którym nie brakuje dosłownie niczego. Jest pełne, piękne, pyszne i perfekcyjne, w skrócie - 4P ;)
W kwestii samego kurczaka również chciałabym poruszyć temat.
Bardzo ważne jest, co dajemy organizmowi do przetrawienia (to nie tyczy się jedynie jedzenia, ale nie będę tu prawić morałów odnośnie używek, bo to nie ta tematyka bloga). Mogłoby się wydawać, że kurczak, który jest dostępny w sklepach nie może być niczym złym, a już na pewno nie jest niezdrowy! Otóż - jest. BARDZO ważne jest jakie produkty wybieracie. Większość kurczaków (i nie tylko) przed trafieniem na nasze talerze żyje (o ile można to nazwać życiem) w fatalnych warunkach. W miejscach, gdzie panuje ogólny ścisk, ciasnota, dosłownie - kurczak na kurczaku. W miejscach, w których faszeruje się je antybiotykami po to, by szybciej rosły i przybierały nienaturalne masy ciała. Już nawet nie piszę o tym, jak bestialsko są tam traktowane przez pracowników. Bo to nie jest tak, że są zabijane i koniec. Wiele kur umiera w męczarniach, czy też słabsze osobniki są zjadane w trybie zaledwie kilku sekund przez swoich "współwięźniów".
Podejrzewam, że te informacje nie są dla Was niczym niesamowitym i dotąd niesłyszanym, dlatego nawet nie ciągnę tego tematu dalej. Jeśli są tu osoby, które może nie do końca wiedzą, jak wygląda cały ten wyżej napomknięty proces, to śmiało - poszukajcie w Internecie, on nie zawodzi.
Do czego dążę. Kiedy już kupujemy sobie mięso, to warto wydać nawet te 10 złotych więcej i zakupić sobie takie, na którym jest napisane "chów bez antybiotyków" lub przekreślona strzykawka. A już najlepiej będzie, jeśli w miarę Waszych możliwości zorganizujecie sobie kurczaka, który był hodowany przez jakiegoś gospodarza. Bez stresu, bez antybiotyków. Pamiętajcie, że szczęśliwa kura równa się dobre mięso, za które w przyszłości organizm Wam podziękuje. Warto inwestować w lepszej jakości jedzenie, a w tym - w zdrowie.
Okej! Trochę się rozpisałam, ale już czas na przepis!

RISOTTO Z DYNIĄ I PARMEZANEM i (dla chętnych) kotletem z piersi z kurczaka.

2 porcje


POTRZEBUJESZ:



1/3 szklanki ryżu do risotto (ja użyłam ryżu portugalskiego CAROLINO - dostępny w biedronce)

nie za duża łodyga rozmarynu
mała cebulka, lub pół dużej
około 2 szklanki obranej i pokrojonej w kostkę dyni
parmezan
1/3 szklanki białego wina (obojętnie jakiego)*
500 ml gorącego bulionu (woda + kostka rosołowa)
łyżeczka oliwy z oliwek
łyżeczka masła
pół łyżeczki imbiru w proszku (lub ostrej papryki)

* alkohol odparuje i pozostawi po sobie niecodzienny smak, który idealnie wkomponuje się w ramy risotto. Poza tym pięknie podkreśli smak reszty składników. Mówię Wam, to jest kosmos!

ROBISZ: 

Najlepszym naczyniem będzie szeroki garnek. W nim roztopić oliwę i masło. Dodać pokrojoną w kostkę cebulkę (jeśli nie zależy Wam na walorze estetycznym - może to być większa kostka). Zeszklić. Dodać rozmaryn i ryż. Podsmażyć na średnim ogniu około minutę. Często mieszać. Dodać dynię. Dodać soli i imbir w proszku (lub ostrą paprykę). Przemieszać i po kilkunastu sekundach wlać wino. Podgotować około 2 minut (wino musi odparować). Teraz stopniowo dodawać bulion (po chochli, lub po pół szklanki) - pół szklanki i dać się temu wchłonąć i znowu - kolejna porcja bulionu i tak do momentu, aż pozbędziemy się całego bulionu (ryż go wchłonie). Często mieszać. Ten proces ma trwać około 20-25 minut. Zdjąć z palnika i przykryć pokrywką na czas 5 minut, lub (jeśli robicie)
na czas robienia kurczaka. Wyłożyć na talerz i posypać parmezanem.
---------------------------------------------------------------------------------------------

kotlet z piersi z kurczaka (tutaj raczej niczym Was nie zaskoczę):

2 porcje

1 pierś przekrojona wzdłuż
1 większe jajko
bułka tarta
sól
pieprz

Pierś delikatnie rozbić przez osłonkę (na przykład papier do pieczenia) młotkiem do mięsa, lub wałkiem, jeśli tak, jak mi brak Wam jeszcze niektórych sprzętów w kuchni :) Delikatnie posolić.
W misce rozbić jajko. Rozmieszać. Na talerz wysypać bułkę tartą. Dodać do niej sól i pieprz. Wymieszać. Pierś włożyć najpierw do jajka, później do bułki. Dać na rozgrzaną patelnię z odrobiną oliwy. Smażyć z obu stron na złoty kolor na średnim ogniu.

MASZ: No co tu dużo mówić. Danie jest genialne w swojej prostocie a jednocześnie podczas gotowania wyzwalają się w nim nowe, intensywne smaki, które podbiją Wasze podniebienia - gwarantuję!





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moja spontaniczna miłość do pistacji

Ciasto francuskie na słono, które podbija podniebienia moich gości

Chciałam coś przypominającego Carbonarę - wyszedł spontaniczny hit!