Czekoladę robi się z cukinii(ią)

Czekolada, czyli przyjemność, która używana w nadmiarze poszerza nasze biodra, wychodzi nam na twarzy, czasem nawet cierpią na tym zęby. Tak to generalnie wygląda, jeśli chodzi o negatywne skutki, ale na pewno wszyscy o tym doskonale wiecie. A gdyby tak stworzyć pewnego rodzaju balans? Gdyby jakoś zadośćuczynić organizmowi pokusę, której ulegamy? Pewnie, że tak! Jestem fanką przemycania warzyw w deserach. Największy plus takiego zabiegu to nieodczuwanie bezpośrednio ich smaku, przy zachowaniu wartości warzywa. Ja byłam zaskoczona, jak cukinia wpłynęła na ciasto. Miałam wrażenie, że gryzę kawałki najlepszej czekolady na świecie rozpuszczonej i zamkniętej w cieście. Było wilgotne, intensywne i jedne z lepszych, jakie jadłam.
Pomysł wpadł mi do głowy dość szybko. Była cukinia. Była myśl: "ciekawe jak smakuje ciasto z cukinii?". Było działanie!
Przepis zaczerpnęłam z kolejnej mojej ulubionej strony z przepisami KWESTIA SMAKU (po kliknięciu zostaniecie przekierowani na stronę z tym właśnie przepisem). Oczywiście, jak to ja, nie zawsze trzymam się wszystkich wytycznych podanych w przepisie - na pewno nie dodałam kawy do tego ciasta, tak jak jest tam napisane. Zwyczajnie - to nie jest mój smak. Kocham dobrą kawę, ale bardzo nie lubię jej smak w ciastach, czy deserach.
A teraz trochę mojego wtykania palców gdzie tylko się da.
Do tego cudownego ciasta - połączenia czekolady z cukinią - zabrakło mi jednego detalu, który miałby sprawić, że ten wypiek stałby się ósmym cudem świata. Brakowało "czegoś na górze". Miałam w głowie do sprawdzenia jeden przepis, który dzień wcześniej podpatrzyłam.
MALINA + ŚMIETANA + CIASTO CZEKOLADOWE = to jest właśnie to!

POTRZEBUJESZ: 
1 opakowanie mrożonych malin
1 małe opakowanie śmietany 30-36%
1 łyżka żelatyny
2 łyżki cukru

ROBISZ: 
Ciasto wyjąć z formy, otoczyć twardym papierem, tekturą, czy papierem do pieczenia (ja go użyłam). Zamknąć z powrotem w formie. Robicie to po to, żeby maliny nie rozlały się po dnie ciasta.
Do dużego garnka wsypać maliny (nie muszą być wcześniej rozmrożone). Na średnim ogniu doprowadzić do zagotowania się. Trzymać na ogniu i mieszać tak długo, aż stworzy się z tego coś na zasadzie "papki". Dodać cukier. Mieszać do rozpuszczenia. Dolać śmietankę. Zdjąć z ognia. Wymieszać. Żelatynę rozpuścić w ciepłej wodzie - dobrze rozmieszać. Wlać do malin. Rozmieszać i szybko wylać na ostudzone ciasto. Włożyć do lodówki do momentu ścięcia się masy malinowej. GOTOWE!

MASZ: Niebo w gębie!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciasto francuskie na słono, które podbija podniebienia moich gości

Moja spontaniczna miłość do pistacji

Słodko mi, czyli pankejki owsiane z masą różowo-czerwonych witamin